Tu pracuję
Tu pracuję. Na wschodzie Europy.
W otoczeniu psów. Małych i niezgrabnych.
Ludzi smutnych albo pijanych.
Albo tragicznych jak u Augusta Strindberga.
Na biurku konserwa wiersza.
Rękawiczka. Listy. W oknie atrament.
Na środku pokoju fotel
z grobu Tutenchamona.
Oddycha jeszcze papier
ale ciężko. Z nitrogliceryną.
Mój czas. Moje ciało. Moje życie.
Wszystko do jednorazowego użycia
tak jak suknia z papieru albo serwetka.
Pewny jest jedynie cień w rogu pokoju.
Powiększająca się do lat
Czarna taksówka.
Ludzie dla początkujących
Ludzie dla początkujących.
To oni. Z nostalgicznych depesz.
Zestrzeleni ze wspomnień.
Pośmiertni.
To oni. Filuterne wiosła w rękach.
Na skalnych ścieżkach jeszcze ślady.
Spłoszony kamień spada pomiędzy ich głosy.
Niewymeldowane dotąd strzępy zdań.
Fragmenty wulkanicznych listów.
To oni. Bezinteresownie klasyczni.
W harmonijnym milczeniu podczas śniadania
kiedy smarujemy chleb masłem
i rozpacz wysypuje się na stół.
Maszyna do zmywania naczyń
W miłości jesteśmy pedantyczni.
Daty. Godziny. Tresowane króliki.
Żadnych problemów z wypadającymi włosami.
Trzy razy dziennie przypływy idiomów.
Od dwunastej do czternastej napoje chłodzące.
Detergenty gazet.
Adela z firankami w retorycznych oknach.
Już czas najwyższy aby zacząć pisać erotyki –
mówisz –
poślubiając maszynę do zmywania naczyń.
Miłość (I)
Żadnych objaśnień. Odsyłaczy.
Przypisów. Haseł.
Libacja milczących winorośli.
Wszystko zależy od tego
jak długo będziemy zawsze.
Tramwaj
Trzymam w garści ten krajobraz
przez który jadę tramwajem. Jedynką.
Czuję zmysłowe żelazo kół. Uległe pasma szyn.
Zupełnie jak w zabawkach edukacyjnych.
Dziewczynka ustępuje mi miejsca.
Na zakręcie wywraca się język.
Z ust wypadają sylaby.
Nieokrzesany zgrzyt.
Ciesz się dziecko jeszcze,
ciesz się tą chwilą. Tym tramwajem. Tym Dalej.
Ale nie Najdalej. To wiem.
Twoje siwe włosy czekają już
na tramwajowej pętli.
Ja siedzę jeszcze
Moment nieuwagi
Poetów nie ma.
Jest tylko moment nieuwagi.
Gra słów na ruchliwej jezdni.
Na wypadek
wiersza.
Wolność
Mój kraj włóczy się po wolności.
Udaje Europę.
Leżą krzyżem ulice.
Pielgrzymka kelnerów
niesie na tacy święty guzik.