Share on FacebookGoogle+Tweet about this on Twitter

Krynicki,Ryszard

Ryszard Krynicki – poeta przemiany? Od „seksualnych wulgaryzmów” do „poezji jak hinduska świątynia”, „jakby japońskiego haiku pisanego na murach Granady”. Od „poetyki negatywnej” do milczenia, „od skrajnego nadmiaru do skrajnej ascezy”, do „ulotek wyrytych w kamieniu”, wierszy-napisów „na fajansowym naczyniu”.

RYSZARD KRYNICKI – Poeta, krytyk literatury (do roku 1975) i wydawca (od roku 1991 prowadzi z Krystyną Krynicką Wydawnictwo A5). Tłumacz poetów niemieckojęzycznych (m.in. B. Brechta, G. Benna, G. Trakla, P. Celana, N. Sachs, R. Kunzego ), który, jak mówi, przekłada tylko te utwory, które sam chciałby napisać. Urodził się 28 czerwca 1943 roku w Sankt Valentin (Lager Windberg) w Austrii. Należał do grupy poetyckiej „Próby” (m.in. wspólnie ze Stanisławem Barańczakiem).

Debiutował wierszem „Wczasowstąpienie” na łamach tygodnika „Pomorze” w roku 1966 (nr 3). Złożył swój podpis pod opozycyjnym „Listem 59” w roku 1975. Objęty później zakazem druku (do roku 1980) publikował od roku 1976 poza cenzurą w kraju oraz w paryskim Instytucie Literackim i współpracował z czasopismami „drugiego obiegu”, m.in. współredagował „Zapis”.

Laureat m.in. niezależnej Nagrody Poetów (1975), Nagrody im. Kościelskich (1976), nagrody Fundacji Jurzykowskiego (1989), Nagrody Friedricha Gundolfa (2000). Uznawany za jednego z liderów poetyckiego Pokolenia ‘68.

Do 2016 roku wiersze ogłosił w następujących zbiorach: „Pęd pogoni – pęd ucieczki” (1968), „Akt urodzenia” (1969), „Wszystko jest możliwe” (1973; samizdat w 17 egzemplarzach), „Organizm zbiorowy” (1975), „Nasze życie rośnie” (1978), „Niewiele więcej” (1980), „Jeżeli w jakimś kraju” (1983), „Wiersze, głosy” (1985), „Niepodlegli nicości. Wybrane i poprawione wiersze i przekłady” (1988), „Niepodlegli nicości. Wybrane wiersze i przekłady” (1989), „Magnetyczny punkt” (1996), „G. Wiersze z gazet. Rekonstrukcja” (1999; wydane w 1 egzemplarzu w roku 1971), „Wiersze wybrane” (2009), „Kamień, szron” (2004), „Przekreślony początek” (2013), „Haiku. Haiku mistrzów” (2014).

RYSZARD KRYNICKI – PRZEMIANA

To niewątpliwie słowo klucz w recepcji dokonań poetyckich Krynickiego od samego początku, od porównania drugiego zbioru z pierwszym, pierwszych dwóch z trzecim – i konsekwentnie tak dalej.

Już w roku 1973 Julian Kornhauser, porównując „Akt urodzenia” ze złożonym dopiero do druku „Organizmem zbiorowym” widział „dwa oblicza krytycyzmu” Krynickiego związane z dwoma okresami twórczymi. W pierwszym, rzeczywistość miała istnieć tylko jako „weryfikatorka ironicznej i paradoksalnej sondy języka”, w drugim „ofensywnym” – do głosu dojść miało „krytyczne ujęcie obrazu rzeczywistości”. W roku 1976 Jerzy Kwiatkowski na podstawie oglądu tych samych dwóch tomów zalecał, aby „śledzić kolejne przemiany” tej poezji.

Dwa lata później, po publikacji kolejnego zbioru, Stanisław Barańczak mógł napisać, że poezja autora „Nasze życie rośnie” „przebyła naprawdę daleką drogę od rozrzutnych językowo wierszy z «Aktu urodzenia» do tomu obecnego, który zdominowany jest przez poetyckie miniatury, niesłychanie oszczędne i skupione, składające się jak japońskie ideogramy, z paru zaledwie najkonieczniejszych elementów”.

Po ukazaniu się kolejnego tomiku, w roku 1980, Tadeusz Nyczek, odnotowując uleganie poezji Krynickiego „znamiennym wewnętrznym przemianom”, istotę owej przemiany określił jak najbardziej lapidarnie: „z biegiem lat Ryszard Krynicki pisze coraz krótsze wiersze”. Sformułował przy tym chętnie podejmowaną później w recepcji tezę o zastąpieniu wiersza długiego, „wyrażającego egzystencję świata”, wierszem krótkim – wyrażającym jego esencję.

W ujęciu Bogusławy Latawiec z roku 1981 r. „poetyka obfitości, tak żywiołowa i nieokiełznana, spontaniczna w «Organizmie zbiorowym», ulega w «Nasze życie rośnie» wyraźnemu okiełznaniu, aby w «Niewiele więcej» przekształcić się w surowy ascetyzm myśli i środków wyrazu”. W tym samym roku Roman Chojnacki zestawiał „barokowe fajerwerki językowe” z pierwszych dwóch tomów z późniejszymi wierszami krótkimi, „migawkowymi jak ulotki”: „klarowne, czyste, niekiedy oschłe, suche jak trzaśnięcie biczem wiersze – komunikaty”.

Klucz lektury wskazany przez pierwszych krytyków określił zasadnicze tropy ujęć historycznoliterackich, czego wyrazem stało się m.in. opracowanie Aliny Świeściak pt. „Przemiany poetyki Ryszarda Krynickiego” (2004). W ujęciu tym przejście „od perspektywy indywidualnej do społeczno-politycznej” i „od poematu rozkwitającego do kolażu” wyznacza różnicę pomiędzy „Pędem pogoni” i „Aktem urodzenia” a „Organizmem zbiorowym” i „Nasze życie rośnie”. Tom „Niewiele więcej” prowokuje do zobaczenia w poezji Krynickiego drogi wiodącej „od filozofii negatywności i związanej z nią poetyki negatywnej”, przez aforyzm i haiku, do milczenia.

JĘZYK

Ryszard Krynicki oraz Stanisław Barańczak bywają określani mianem „poznańskich lingwistów”, co ustanawia, nie tylko geograficznie, ich miejsce w obrębie najistotniejszych nurtów tzw. Nowej Fali. Termin poezja lingwistyczna oznacza w odniesieniu do twórców nowofalowych podjęcie bliskiej im w czasie tradycji kojarzonej przede wszystkim z dokonaniami Mirona Białoszewskiego, Tymoteusza Karpowicza i Witolda Wirpszy.

W uznawanym za programowe wystąpieniu z roku 1971 („Czy istnieje już poezja lingwistyczna?”) Ryszard Krynicki polemizuje z poglądem, w myśl którego dla poetów-lingwistów język miałby być rzeczywistością, „zasadniczym stanem skupienia świata, który poezja bada” (J. Sławiński).

Dla Krynickiego „postawa lingwistyczna nie jest metodą twórczą, lecz stanem świadomości, procesem światopoglądowym”, czego konsekwencją w poezji jest „obnażanie, demaskacja i zaprzeczanie” języka zinstytucjonalizowanego, fetyszystycznego, języka gazetowych sloganów „będącego odbiciem ogólnego zafałszowania obrazu rzeczywistości”. Poezja lingwistyczna „mówi o teraźniejszości jej językiem, poddanym poetyckiemu krytycyzmowi”.

Poetyka „ironicznego prozaizmu” (J. Kwiatkowski) staje się zatem „metodą interpretacji zjawisk rzeczywistości”. W realiach wiersza wygląda to tak, że podmiot Krynickiego, jak ujmuje rzecz Nyczek, „rzyga gazetami, książkami, maszynami do pisania, szyldami, cytatami, instrukcjami, przysłowiami, przemówieniami”, „tym wszystkim, co składa się na kształt świadomości mieszkańca kraju w określonym czasie historycznym”.

Poetyka lingwistyczna stanowi dominantę pierwszego etapu twórczości Krynickiego, ustępując szczególnie od tomu „Niewiele więcej” liryce opartej na dążeniu do przejrzystości, przezroczystości języka, na wysiłku oczyszczania słowa jako prostego nośnika znaczenia, jako znaku, które nie zatrzymuje uwagi na samym sobie. Zmiana stosunku do języka poetyckiego ma motywację etyczną. W jednym z wierszy „grę słów” nazywa poeta „bezradną mimiką niewoli”, co można odczytywać jako pośrednie przyznanie racji słowom Zbigniewa Herberta z wiersza „Do Ryszarda Krynickiego – list” o zniżaniu „świętej mowy” do „bełkotu z trybuny czarnej piany gazet”.

GATUNKI

Gatunkiem koronnym w pierwszych dwóch tomach Krynickiego jest Peiperowski układ rozkwitania, obecny zarówno w praktyce wierszowej, jak i definiowany w wypowiedziach programowych poety. W obydwu dyskursach mamy do czynienia z reinterpretacją awangardowego wzorca gatunkowego. Krynicki rozwija twórczo zredefiniowany model układu rozkwitania, w którym główną tendencją staje się osłabienie zasad jednolitej konstrukcji na rzecz poszukiwania konceptystycznej, wieloznacznej metafory.

Innowacyjny charakter odświeżanej formy przedstawił Krynicki wprost w szkicu „Los prekursora” w roku 1968. W przebiegu poematu: „Pierwszą fazę stanowi oksymoroniczny pseudonim poetycki, przekształcenie rzeczywistości w rzeczywistość poetycką podległa prawu pięknego zdania – drugą – zdradzenie pseudonimu, wymienienie tych szczególnych przejawów rzeczywistości, które się mieszczą w jego uogólniającym charakterze”, czyli obnażenie samego chwytu, „ukazanie, w jaki sposób rzeczywistość zostaje podporządkowana hipotezie poetyckiej”.

Podjęcie awangardowego wzorca wyzwala zatem jednocześnie gest konstrukcji i destrukcji. Pierwszy wyraża pragnienie, odzwierciedla ewokowaną przez układ rozkwitania „ideę afirmatywną w stosunku do świata” i „gwarancję uporządkowania w granicach autonomii poezji” (B. Tokarz). Drugi stanowi odpowiedź na bieżącą potrzebę – jest pochodną lingwizmu i wpisaną weń ideę demaskacji znaku oraz ironię.

W tomie „Organizm zbiorowy” (i w wierszach ze zbioru następnego, które cenzura usunęła z „Organizmu zbiorowego”) w miejsce rozmnożenia znaczeń fundowanego na słowie literackim, odświętnym, także biblijnym, do głosu dochodzą języki funkcjonalne, cytaty z rzeczywistości (notatka prasowa, komunikat), język gazety i propagandy.

Symboliczny i obecny u Krynickiego motyw powodzi staje się niemal zasadą konstrukcyjną: „wiersz sam w sobie był powodzią, falą niosącą na swoim grzbiecie fakty, przedmioty i słowa, odpadki rzeczywistości, która uległa katastrofie” (S. Barańczak). Wizja świata jako chaosu znajduje dla siebie miejsce w formie kolażowej. W wierszach-strumieniach, wierszach-zdarzeniach „podmiot liryczny stanowi medium dla przepływających faktów, nie będąc w stanie dokonać żadnych zabiegów scalająco-interpretacyjnych” (B. Tokarz). Jest to świadome choć zdystansowane odwołanie do dadaistycznej recepty na poemat, co ujawnia aluzyjnie tekst pt. „Jak napisać wiersz współczesny”.

W przypadku Krynickiego „użycie techniki kolażu zatrzymuje się pomiędzy poezją przypadku Tristana Tzary a takimi zastosowaniami techniki kolażu, które wskazują na jego produktywny potencjał” (T. Cieślak-Sokołowski). Stawką nowofalowego kolażu jest efekt humorystyczny i satyryczny.

Począwszy od tomu „Nasze życie rośnie” w twórczości Krynickiego dominują formy miniaturowe, nawiązujące do modelu epigramatu oraz aforyzmu, które w krytycznym odbiorze przybierają rozmaite nazwy gatunkowe: gnomy, „zalążnie”, haiku, „wiersze-gałązki”, „wiersze-przebłyski”, „wiersze-olśnienia”. Dążenie do zwięzłości waha się, jak to ujął Stanisław Barańczak, pomiędzy „biegunem aforyzmu (opartego na paradoksie czy grze znaczeń)” a „biegunem ulotki (opartej na bezpośrednim apelu), „napisem na murze”. Aforystyczność i sentencjonalność wierszy Krynickiego ma swoje źródła także w poezji i filozofii Wschodu (m.in. haiku, przysłowia chińskie, buddyzm zen).

TEMATY

Podróż. Jeden z najczęściej spotykanych motywów w poezji Krynickiego, a nawet „najważniejsze w niej słowo-klucz” (M. Szulc Packalén), to „podróż rzeczywista i urojona, w czasie i przestrzeni, także podróż pośmiertna, która jest jednocześnie podróżą w realnej jawie” (T. Nyczek). W skrajnym ujęciu „w wierszach Krynickiego wszystko jest podróżą”, podróż jest bowiem także „ciągłym ruchem myśli, wyobrażeń, emocji i doznań” (B. Tokarz). „Podróż przez rzeczywistość jest również podróżą w głąb siebie”, a wiersz staje się pamiętnikiem i zarazem aktem wędrówki-medytacji (S. Sterna-Wachowiak). Podróż jest przestrzenią samorozpoznania zastępującą dom (A. Świeściak).

 Fantasmagoria. „Najsilniejsza znaczeniowo metafora tej poezji” (M. Szulc Packalén). Porównywana z Ziemią Ulro, natomiast w odczytaniu węższym nazywać miała rzeczywistość totalitarnego „tu i teraz” w bloku wschodnim, była rzeczywistością PRL-u. „Fantasmagoria jest oczywiście Ziemią, naszym światem” (T. Nyczek), nazywanym tak ze względu na niewiarygodność tego, co się przydarza jej mieszkańcom, „jest czymś, co się tylko być może śni w jakimś straszliwym śnie, pozbawionym elementarnej logiki”, „gdzie wszystko może się zdarzyć” (T. Nyczek). „Fantasmagoryczność i płynność percypowanego świata odpowiada tu odczuciu chaosu etycznego” (T. Witkowski).

 Miłość. „Przeważająca większość wierszy Krynickiego – to erotyki”, konstatował Stanisław Barańczak po lekturze „Aktu urodzenia”, zwracając uwagę na paradoksalny sposób mówienia o miłości: „z jednej strony akt seksualny pojmowany jest tu jako możliwość odzyskania poczucia wspólnoty”, „z drugiej strony właśnie w erotyce obcość jest stanem szczególnie dojmującym i paradoksalnym”. Jerzy Kwiatkowski w erotykach Krynickiego zwracał uwagę na „sferę seksu”, przejawiającą się „z jednej strony – w swojej wersji wulgarnej, ze strony drugiej – w wersji onirycznej fantastyki”. Miłość w poezji Krynickiego, w ujęciu Tadeusza Nyczka, jest z kolei „substancją ulotną, wnikliwym nie-istnieniem, czymś, do czego można co najwyżej dążyć”, „to przerwa w podróży życia”, spełniająca się w nieustannej rozłące. Bywa tożsama z raną. Ale też „doświadczenie ciała staje się jej przystanią i spełnieniem” (P. Próchniak). Wiersze miłosne Krynickiego są przede wszystkim „spisami strat” (A. Jarzyna), a ich erotyczny i cielesny sensualizm, posądzany przez niektórych krytyków nawet o wulgarność (J. Kwiatkowski), idzie w parze z czułością i zwierzeniem.

 Sen. W pierwszych dwóch zbiorach to „jedyny autentyczny, bo własny świat”, w „oczekiwaniu snu” wyraża się obronna pozycja podmiotu względem rzeczywistości (J. Kornhauser). W „Organizmie zbiorowym” walory snu zostają przeniesione na rzeczywistość. To świat jawi się bowiem jako senny koszmar, a życie jest jak sen: „niedostrzegalnie trwa, nieuchwytnie się zmienia” (z wiersza „Jak sen”). „Rzeczywistość snu oraz fantasmagoryczność funkcjonują w poetyckiej ontologii Krynickiego synonimicznie i oznaczają nieistnienie” (T. Witkowski).

Śmierć. Motyw śmierci generuje w poezji Krynickiego rozległe pole semantyczne, przenikające całość doświadczenia lirycznego. Wkracza na prawach kontaminacji w wymiar egzystencjalny, metafizyczny, kulturowy, społeczny, metapoetycki. Obecny jest w tej poezji typowy dla Nowej Fali topos „śmierci za życia”. Jej bohater to ktoś: „urodzony na miejscu śmierci” („Podróż pośmiertna II”).

Istotną rolę odgrywa u Krynickiego częste wykorzystanie słowa „śmierć” w oderwaniu od opisu konkretnych doświadczeń. Konstatacje, pytania i apostrofy przywołujące wprost to pojęcie mają charakter refleksji filozoficznej, w ramach której dochodzi do zajmowania rozmaitych postaw wobec śmierci: „Kogo śmierć wybierze – ten umrze zaledwie” („Kto wybiera samotność”), „Śmierć żyje w tobie i z tobą umiera” („Wyspa śmierci”), „Cóż z tego, że potrafisz być ludzka (…)/ że jesteś nieśmiertelna./ cóż z tego,/ śmierci” („Cóż z tego”). Miejscem spotkania śmierci i nieśmiertelności jest język, szczególnie język poezji, który będąc „przestrzenią absolutyzacji śmierci, jest jednocześnie sposobem jej przezwyciężania” (M. Nawrocki).

WYMIARY

Etyczny. W latach 70. i na początku 80. Ryszard Krynicki wiązany był z postawą pokoleniowego obywatelskiego buntu, niezgody na oficjalne systemowe kłamstwo, z weryfikacją rzeczywistości politycznej.

Już od debiutu pisano, że „jako jedyny poeta młodego pokolenia ma jasno sprecyzowane przeczucie nowego porządku estetycznego i etycznego” (J. Kornhauser). Była to etyka moralisty, „rewizjonizm etyczny”, realizujący się w postawie dialogowej wobec adresata, który miałby być partnerem dialogu o wartościach. Postawa moralizatorska unika tu zatem, w dialogowym spięciu konfliktu i potrzeby porozumienia, cech autorytarności.

Krynicki, jak zauważał Jerzy Kwiatkowski, „to poeta zdecydowanego wyboru moralnego, wyboru przed którym stawia również czytelnika swoich wierszy”, „podsuwa temu czytelnikowi schematy rachunków sumienia”. W centrum poezji jest zatem etyka, a jej horyzontem pozostaje człowiek.

W niektórych interpretacjach pojawia się sugestia oparcia etyki Krynickiego na boskim autorytecie, szczególnie od tomu „Niewiele więcej”. Dominują w nim „jednoznaczne wskazania rodem wprost z Dekalogu” (B. Latawiec). „Spójny system moralny” tego tomu wynikać ma z faktu, że jego autor „jest poetą z gruntu religijnym” (S. Barańczak). Anna Nasiłowska, zwracając uwagę na „zdumiewająco bogate słownictwo etyczne poezji Krynickiego”, pisała, że „krąg wartości pozytywnych odsyła do kanonu cnót chrześcijańskich”, a podstawą jego etyki zbudowanej na tych wartościach „może być zarówno wiara religijna, jak i kantowski imperatyw kategoryczny”. Nazywając poetę „uczniem Herberta” akcentowała badaczka w tym kontekście zapisany w wierszach Krynickiego motyw „moralnej powinności jednostki wobec świata”, „dawania świadectwa”, ocalenia w sobie zdolności rozróżniania dobra i zła.

W odniesieniu do pytań o świadomość religijną poety i jej rzutowanie na postawę etyczną w mocy pozostaje sąd, że „rozstrzygnięcie sporu metafizycznego nie jest koniecznym warunkiem spójności jego postulatów moralnych” (T. Witkowski). Paradoksy etyki Krynickiego, po lekturze tomu „Niepodlegli nicości”, odnotował Marian Stala. Z jednej strony „etyka aktywna i heroiczna”, sprzeciwu wobec zła, z drugiej strony „etyka współodczuwania i miłości”, „etyka wycofania się z zewnętrznego świata, wygaszenia pragnień”, motywowana bezradnością wobec zła.

 Metafizyczny. Wymiar ten – w pierwszej fazie twórczości – przeciwstawiany był politycznemu, obywatelskiemu. W odniesieniu do całości dorobku opozycja ta, w krytycznej lekturze, ma przebieg sinusoidalny.

Zdaniem Tadeusza Nyczka w pierwszej książce Krynickiego „pytania metafizyczne jeszcze dominują”, natomiast w „Organizmie zbiorowym” „są pytaniami o świat konkretny, świat-miejsce życia poety”. Po publikacji kolejnych tomów krytyka podkreśla raczej odwrotny kierunek ewolucji, czyli przejście od polityki do metafizyki. Po części ma być ono umotywowane inspiracjami myślą Wschodu, buddyzmem. „Z haiku – pisze Alina Świeściak – wiąże się postępujące umetafizycznienie poezji Krynickiego”.

W przekonaniu Sergiusza Sterny-Wachowiaka, odczytującego dokonania autora wiersza „Buddo, Chrystusie” w perspektywie „mentalności orientalnej”, kluczowe znaczenie dla metafizyki Krynickiego mają wartości powszechne, uniwersalne, oczyszczone z kulturowych mitów, prowadzące w stronę „metafizyki wartości”. Poeta, w ramach swojej twórczej misji, „sublimuje zasady metafizyki ponadkulturowej”, „wiecznej”. Za „komunikowanie metafizyczności bytu” mają być odpowiedzialne w tej poezji przede wszystkim językowe znaki negacji (A. Świeściak), „formuły zaprzeczeń” (T. Witkowski), jako najbardziej widoczne cechy poetyki, odpowiedzialne za prezentację „paradoksów nieistnienia”, bytów o niepewnym statusie ontologicznym, „światów niedoistnień” (M. Sukiennik).

Najsilniejszym przejawem tak pojmowanej negatywności jest w poezji Krynickiego perseweracja pojęcia „nicości”. Otwiera ona, jak tłumaczy Alina Świeściak, dwa sposoby jego rozumienia. Wypadek pierwszy: „negacja służy poznaniu”, nicość odnosi się do Boga, negacja jako składnik przeżycia mistycznego służy „oczyszczaniu pola” na niewysłowione, Tajemnicę – negacja staje się zatem afirmacją. Wypadek drugi: nicość jest zaprzeczeniem bytu i wartości, złem, zniszczeniem, któremu należy się przeciwstawić zgodnie z formułą bycia „niepodległym nicości”.

Po ogłoszeniu tomu „Kamień, szron” pojawiły się tezy o „osłabianiu pewności metafizycznego orzekania” (T. Cieślak-Sokołowski) w wierszach Krynickiego, zainspirowane szczególnie sporem o interpretację wiersza „stuk-puk”.

MILCZENIE

Milczenie w poezji Krynickiego nie jest tematem. Z jednej strony to znak jego biografii twórczej: niemal dwie dekady przerwy w ogłaszaniu nowych zbiorów wierszy, jeśli nie liczyć wyborów i publikacji wierszy poprawionych, czyli skracanych. Z drugiej strony to wyczytywana implicytnie z intencji tekstu postawa podmiotu twórczego, „zmierzanie ku milczeniu, które byłoby zarazem językiem” (J. Gutorow).

Milczenie jest obecne od początku w twórczości Krynickiego i wraz z nią ewoluuje. W pierwszych tomach jest „sposobem zachowania, restytuowania wartości”, „jest sferą ochrony bytu przed degradującym działaniem mowy” (A. Świeściak). Może pełnić funkcję polityczną: albo jako wyraz odmowy uczestnictwa w politycznym kłamstwie, albo odwrotnie – jako znak konformizmu, cenionego na Planecie Fantasmagorii, a także estetyczną: kondensacja, skrótowość jako dążenie do precyzji wypowiedzi.

Wraz z pojawieniem się form gnomicznych interpretowane jest w wymiarze mistycznym, wiązane ze sferą tego, co pozajęzykowe, niewyrażalne. Marian Stala nazwał Krynickiego „twórcą świadomie zbliżającym się do granic poetyckiego mówienia, twórcą kuszonym przez milczenie”, autorem „bliskiej milczenia poezji medytacji”, poezji, która „dzieje się na granicy milczenia”.

Alina Świeściak wskazuje na trzy etapy w rozwoju „hermeneutyki milczenia” u Krynickiego: w pierwszym pełni ono „rolę strefy ochronnej – dla bytu, podmiotu, języka, poezji”, w drugim – „otwiera przestrzeń kontemplacji”, wreszcie staje się „znakiem rozczarowania i końca”, „znakiem wyczerpania”.

Bezsilność, pesymizm i zwątpienie obejmują sens samej kreacji poetyckiej, zatrzymującej się na nieprzekraczalnej granicy w próbach powstrzymania zła i cierpienia. Postulowany „świat możliwy, alternatywny, strumień piękności, okazał się nieosiągalny” (J. Dembińska-Pawelec). Stąd: „Dlatego milczę” („Wiersze? Głosy?”).

ŹRÓDŁA ANALOGII

Krynicki jest wydawcą oraz tłumaczem poetów. W niemieckiej poezji znajduje „potwierdzenie swojego sposobu myślenia o wierszu, ale i źródło analogii” (J. Roszak). W kręgu autorów tłumaczonych poeta odnajduje „wspólnotę wrażliwości” przekładającą się na wspólnotę motywów obecnych we własnej oryginalnej twórczości. „Najbliżej mu do sięgającej daleko, dręczonej przez Nic i pisanej na przydechu, wzdłuż milczenia, poezji Nelly Sachs i Paula Celana” (J. Roszak). Pozostaje pod wpływem Rilkego, parafrazuje jego utwory w wierszach, komentuje polskie przekłady, ale sam, jak wyznaje, nie ma odwagi, by stać się tłumaczem autora „Elegii duinejskich”. Recepcja Rilkego u Krynickiego jest „najbardziej prywatna” i „dyskretna” (K. Kuczyńska-Koschany).

PARADOKSALNA CAŁOŚCIOWOŚĆ

W krytycznej recepcji dokonań Krynickiego koncepcja ewolucji, zwrotów i „przemian poetyki” rywalizuje z mniej ekspansywną, ale wyrazistą, koncepcją jedności, sugerującą, że „program poetycki autora «Niewiele więcej» właściwie się nie zmienia, a tylko doskonali «plus ultra»” (S. Sterna-Wachowiak). Dostrzegając oczywiste różnice w dykcji poetyckiej z różnych okresów pisania, Marian Stala wyprowadził ukrytą w różnicach i dlatego „paradoksalną całościowość twórczego zamysłu”, będącego „w istocie realizacją jednego projektu” antropologicznego, powiązanego z motywem drogi.

Trzymając się formuły „paradoksalnej całościowości” twórczego zamysłu, Tomasz Cieślak-Sokołowski, wskazuje na inny, redakcyjny czy też edytorski obszar jej spełniania się w skreślaniu, eliminowaniu wierszy z kolejnych wyborów. Zasadniczym dla prób opisu tej poezji ma być zatem „gest skreślania (redukcji, wymazywania, zacierania, elipsy)”, zgoda na „fiasko wszelkich procedur ustalenia tekstu podstawowego”, „problem niestabilności tekstu” i „zarastającego pierwopisu” (T. Cieślak-Sokołowski).

„Znaczące zniknięcie” wiersza ma być „gestem ustanowienia centralnego statusu tej poezji”, jakim jest zorganizowanie „myślenia w ramach konceptu”. Stałym wyznacznikiem poetyki Krynickiego (wpierw przy wydatnym współudziale cenzury) okazuje się również „figura korekcji”, czyli „formułowanie i odwoływanie wypowiedzi”, „zwijanie materii wiersza” i powiązana z nią „figura powrotu” (D. Wojda) do wierszy własnych oraz przejmowanych kodów i cudzych idiomów – na prawach wpisanej w istotę literatury iteracji form, zderzania tego, co wyjątkowe z powtórzeniem.

Dariusz Pawelec

Ryszard Krynicki o sobie:

 

Rozmowa w Xięgarni:

 

Audycja radiowa: http://www.polskieradio.pl/8/2382/Artykul/1443844/

 

Ryszard Krynicki czyta swoje wiersze:

 

RYSZARD KRYNICKI – WYBRANA BIBLIOGRAFIA:

  1. Stanisław Barańczak, „Nieufni i zadufani”, Wrocław 1971;
  2. Stanisław Barańczak, „Etyka i poetyka”, Paryż 1979;
  3. Stanisław Barańczak, „Przed i po”, Londyn 1988;
  4. Roman Chojnacki, „Od «mówienia wprost» do «nowej prywatności»”, Warszawa 1984;
  5. Tomasz Cieślak-Sokołowski, „Moment lingwistyczny”, Kraków 2011;
  6. Joanna Dusiło, „Kryterium «etycznego» – o poezji R. Krynickiego”, „Pismo Literacko-Artystyczne” 1988, nr 9;
  7. Jacek Gutorow, „Niepodległość głosu”, Kraków 2003;
  8. Julian Kornhauser, Adam Zagajewski, „Świat nie przedstawiony”, Kraków 1974;
  9. Jakub Kozarzewski, „Od «dramatu języka» do «tragedii świata». O języku poetyckim R. Krynickiego”, „Ruch Literacki” 1995, nr 5;
  10. Katarzyna Kuczyńska-Koschany, „Rilke poetów polskich”, Wrocław 2004;
  11. Jerzy Kwiatkowski, „Dwa słowa o poezji Krynickiego”, [w:] „Felietony poetyckie”, Kraków 1982;
  12. Bogusława Latawiec, „Drugi akt urodzenia”, „Nurt” 1981, nr 2;
  13. Anna Nasiłowska, „Konieczność uświadomionej wolności”, „Więź” 1982, nr 7;
  14. Tadeusz Nyczek, „Powiedz tylko słowo”, Londyn 1985;
  15. Tadeusz Nyczek, „Dziesięć portretów”, „NaGłos” nr 4, 1991;
  16. „Słowa? Tchnienia? O poezji R. Krynickiego”, red. Piotr Śliwiński. Poznań 2009;
  17. Marian Stala, „Chwile pewności”, Kraków 1991;
  18. Marian Stala, „Druga strona, Kraków 1997;
  19. Magdalena Sukiennik, „Świat «niedoistnień» R. Krynickiego”, „Ruch Literacki” 1996, nr 4;
  20. Sergiusz Sterna-Wachowiak, „Plus ultra. O metafizycznej poezji R. Krynickiego”, „Akcent” 1989, nr 2;
  21. Małgorzata Szulc Packalén, „Pokolenie 68. Studium o poezji polskiej lat siedemdziesiątych”, Uppsala 1987;
  22. Alina Świeściak, „Przemiany poetyki R. Krynickiego”, Kraków 2004;
  23. Bożena Tokarz, „Poetyka Nowej Fali”, Katowice 1990;
  24. Tadeusz Witkowski, „Homo soter interior. O «Organizmie zbiorowym» R. Krynickiego, „Więź” 1977, nr 2;
  25. Dorota Wojda, „Poezja niemożliwego powrotu. O «Organizmie zbiorowym» R. Krynickiego”, [w:] „Interpretować dalej”, red. Anna Kałuża, Alina Świeściak. Kraków 2011.