Share on FacebookGoogle+Tweet about this on Twitter

Siwczyk,Krzysztof

Krzysztof Siwczyk to autor być może najgłośniejszego debiutu poetyckiego lat 90. Jego poszczególne książki to nie oddzielne obiekty artystyczne, ale kolejne odsłony gruntownego przepracowywania tradycji literackiej. Paradoks tej poezji polega na tym, że pisana przeciwko kulturze medialno-konsumenckiej, zdaje się powtarzać niechęć tej kultury do cielesności.

KRZYSZTOF SIWCZYK urodził się w 1977 roku w Knurowie. Poeta, laureat nagród „Czasu Kultury” (1995) i Fundacji Kultury (1999), Poznańskiego Przeglądu Nowości Wydawniczych (2003), Nagrody im. Kościelskich (2015), nominowany do wielu innych, równie prestiżowych wyróżnień: m.in. Nagrody Literackiej Nike, Poetyckiej Nagrody im. Silesiusa, Literackiej Nagrody Gdynia. Siwczyk zagrał główne role w filmach: „Wojaczek” (reż. L. Majewski, 1999) oraz „Wydalony” (reż. A. Sikora, 2010), od czasu do czasu komentuje współczesną literaturę polską i obcą, pracuje w Instytucie Mikołowskim. Związany jest ze śląską grupą „Na Dziko”, założoną w latach 90. (poeci z tej grupy występują zbiorowo podczas festiwalu „Ars Cameralis”).

Krzysztof Siwczyk jest autorem kilkunastu tomów poetyckich: „Dzikie dzieci” (1995), „Emil i my” (1999), „Dane dni” (2001), „Wiersze dla palących” (2001), „Zdania z treścią” (2003), „W państwie środka” (2005), „Centrum likwidacji szkód” (2008), „Koncentrat” (2010), „Gody” (2012), „Dokąd bądź” (2014), „Jasnopis” (2016). Opublikował dwa wybory wierszy: „List otwarty (1995–2005)” (2006) oraz „Gdzie indziej jest teraz” (2011), a także zbiory esejów, recenzji i wywiadów: „Ulotne obiekty ataku” (2010), „Kinkiety w piekle” (2012).

Siwczyk tłumaczony był na wiele języków: angielski, francuski, rosyjski, czeski. Francuska edycja wyboru wierszy „Gdzie indziej jest teraz (Ailleurs est aujourd’hui)” w przekładzie Isabelle Macor-Filarskiej doczekała się Prix Horace 2015.

DEBIUT

Debiutancka książka „Dzikie dzieci” zdobyła pierwszą nagrodę w konkursie im. Jacka Bierezina oraz Nagrodę „Czasu Kultury”. Krytycy podkreślali wówczas młody wiek autora (osiemnaście lat) oraz fakt, iż tom można czytać jak rodzaj pokoleniowego manifestu – tytułowe dzikie dzieci to roczniki siedemdziesiąte.

Piotr Śliwiński w „Świecie na brudno. Szkicach o poezji i krytyce” chwalił ten zbiór, pisząc o nim, że jest „poetyckim bilansem pierwszej młodości”, podkreślał też, jak bardzo następne książki poety różnią się od pierwszej: „Znikają opowieści, język się zaplątuje, świat zewnętrzny przenika do środka, stając się – albo nie stając – w słowach”. Marian Kisiel w „Świadectwach, znakach. Glosach o poezji najnowszej” nazwał debiut Krzysztofa Siwczyka „specyficzną «Bildungslyrik»”, a Karol Maliszewski w „Zwierzęciu na J. Szkicach o wierszach i ludziach” mówił o „próbie stworzenia czegoś w rodzaju powieści w odcinkach (ułożonych w linijki) o dzieciństwie spędzonym w czteropiętrowym bloku, jakich wiele”.

Warto też podkreślić, że – jak na debiut – „Dzikie dzieci” otrzymały sporo pozytywnych recenzji w czasopismach. Pisali o tym tomie m.in. Tomasz Majeran, Jakub Winiarski, Adriana Nagórska, Paweł Lekszycki. Większość recenzentów wskazywała na realistyczny styl, narracyjną formułę pisania wierszy, autentyczność i bezpretensjonalność wyznań, konkret i detaliczny opis. Jan Szaket tak portretował bohatera zbioru: „Bohater tych wierszy jest bowiem w sytuacji permanentnego przejścia; przede wszystkim między byciem i niebyciem dorosłym […] oraz byciem i niebyciem kochanym […], ale też między uznawaniem się za bożego syna – wybrańca Boga – i pogodzenia się ze swoją zwyczajnością […]”. Spostrzeżenie Szaketa odżyje w recenzjach późniejszych książek Siwczyka pod postacią kategorii kryzysowego opisu świata, atrofii wielkich narracji, ucieczki wielkich sensów (m.in. E. Balcerzan). Jakub Winiarski uważał z kolei, że mamy do czynienia z debiutem na miarę Rafała Wojaczka.

PRZEMIANY POEZJI

Po wydaniu „Dzikich dzieci” Siwczyk zmienił całkowicie swoją strategię estetyczną. Podkreślali to prawie wszyscy recenzenci, z wyjątkiem Marka K. E. Baczewskiego, który – pisząc o zbiorze „W państwie środka” z 2005 roku – odnosił się do podobieństw między tym zbiorem a debiutancką książką, uzasadniając je „dwuznacznością repetycji” pewnych figur, fraz i obrazów oraz określonym sposobem widzenia świata: „To widzenie świata z pozycji melancholijnego dandyzmu, któremu obca jest żarliwość proroka albo medialny dyskurs konfidenta wyższych potęg, a który wypowiada się raczej z cynicznym dystansem kronikarza; blisko stąd do niezłomnego estetyzmu Zbigniewa Herberta”.

Zmiana w myśleniu Siwczyka o języku oraz strategii poetyckiej była jednak różnie oceniana i podzieliła recenzentów. Wydanie tomu „Emil i my” wymusiło reorientację w ustaleniach krytycznych. Realizm, konkret, plastyczność obrazowania zastąpione zostały odwołaniami do autotematyzmu, nieprzejrzystości medium językowego, nieprzedstawialności. Komentujący ten zbiór zastanawiali się nad warunkami tekstowej komunikatywności, podnosili fakt uwikłania figur retorycznych w prawdę/fikcję, zauważali, że to język stał się podmiotem wierszy, podkreślali ich Cioranowski patronat (J. Orska, P. Śliwiński, K. Maliszewski, A. Wiedemann). Z tej samej linii wywodziły się skojarzenia z lingwizmem i tradycją tej historycznej szkoły (Grzegorz Tomicki). Te z kolei spostrzeżenia przyczyniły się do opatrywania wierszy Siwczyka kategoriami typu: tekstualność, gry literackie, język protokolarny.

Kolejne książki („Wiersze dla palących”, „Dane dni”) komentowane były w duchu samoświadomej pracy języka. Zbiory utrwaliły charakterystyczną stylistykę poezji Siwczyka i zasadnicze wątki tego pisarstwa: toczoną w negatywnych kontekstach walkę o język (przeciwko poezji lirycznej, rozumianej jako ekspresja uczuć, a także przeciw poezji przedstawiająco-opisowej, czyniącej z języka przejrzyste medium) oraz próbę zmierzenia się z wypracowanymi przez europejskie szkoły estetyczno-filozoficznymi ideami człowieka, humanizmu, podmiotu.

„Zdania z treścią” (2003) – miłosno-filozoficzny traktat, ze względu na swój ascetyczno-abstrakcyjny styl (przypominający teksty Witolda Wirpszy), który w książce kontrapunktowany był erotyczno-zmysłowymi krótkimi wierszami – potwierdziły te rozpoznania. Dodatkowo „Zdania z treścią” stanowiły pierwszą na tak wielką skalę realizację poematowo pomyślanej całości. Na ten aspekt poezji Siwczyka zwracał uwagę m.in. Balcerzan, pisząc o „synekdosze domyślnego świata”. Zdaniem tego badacza dłuższe wiersze autora „Godów” „wymykają się normie zamkniętego, pojedynczego, suwerennego mikroświata, odwołują się bowiem do opowieści (fabuły, narracji) domyślnej […]”.

Zbiorem „W państwie środka” (2005) Krzysztof Siwczyk wzmocnił odczytania odnoszące się do prezentowanej w swoich zbiorach tzw. filozofii życia. Orska zwracała w tym kontekście uwagę na nieosobisty ton wierszy, ich obrót „bez możliwości optymistycznych dalszych ciągów narracji”, mortualną tematykę. Kacper Bartczak z kolei dostrzegł w tym tomie propozycję „poetyckiej religii”. Krytyk znamiennie zatytułował swoją recenzję „wypisać się z życia”, dowodząc, że Siwczyk jest poetą metafizycznym, „poszukującym przestrzeni czystej”, poetą nadmiaru i ekscesu energii językowej, która w połączeniu z negatywnymi znaczeniami wierszy prowadzi do ciekawych spięć. Rozpisując poetycką genealogię, Bartczak uznał Siwczyka za spadkobiercę debaty o możliwościach usprawiedliwienia życia (po Pascalu, Emersonie, Audenie, Ashberym i Sosnowskim).

„Centrum likwidacji szkód” (2008), „Koncentrat” (2010), „Gody” (2012) były już jednoznacznie odczytywane w kategoriach parareligijnych. Grzegorz Kociuba, omawiając „Koncentrat”, uznał że użycie słów przez Siwczyka „ma coś z hermetyzmu, gnozy, kabały”, a Jacek Bierut opisywał tom jako opowieść kosmogoniczną i historiozoficzną. Anna Kałuża odczytywała z kolei „Koncentrat” jako wyraz świadomości ahumanistycznej, areligijnej, rozwijającej się poza tradycyjnie rozumianą metafizyką. Krytycy wspominali także o apokaliptyczno-katastroficznych obrazach przeszłości oraz o futurologicznym zakroju opowieści. „Gody” z kolei stawały się wielu punktem dojścia widmowej postaci języka i „postnego” obrazu świata, choć podkreślano także, że Siwczyk nie rezygnuje z pewnego rodzaju pozytywności pisania (K. Bartczak, A. Kałuża, T. Mizerkiewicz).

„Dokąd bądź” (2014), zbiór złożony z samym długich poematów, został uznany przez wielu recenzentów za najbardziej przełomowy spośród innych książek tego autora. Często wskazywano na jego afirmatywny ton, podkreślano spojrzenie z całościowej perspektywy, koncentrowano się na ostatnim tytułowym poemacie, zapowiadającym narodziny dziecka (S. Buryła, G. Kociuba, P. Matywiecki, P. Kępiński). Przekorną kontynuacją takiej afirmatywności byłby – ostatni jak do tej pory – zbiór „Jasnopis” (2016).

DIAGNOZY KRYTYCZNE

Krzysztof Siwczyk jest poetą, który wypracował swój „autorski” system estetyczno-filozoficzny. Jego poszczególne książki to nie tyle oddzielne obiekty artystyczne, ile kolejne odsłony gruntownego przepracowywania „skrajnych tradycji modernistycznych” (J. Momro). Dlatego zdaniem Momry autor „Dokąd bądź” występuje jako radykalny modernista (w wariancie modernizmu nihilistycznego, negatywnego), ale też zajmuje pozycję zaprzeczającą modernistycznym ideom. Taką możliwość pozycjonowania się daje Siwczykowi zdaniem Momry świadomość „widmowej konstytucji własnego czasu historycznego”. W takim krytycznym ujęciu Siwczyk fascynuje się neutralnością, wszystkimi odmianami czasu, bezoosobowością. Co oznacza, że – choć poeta mocno podkreśla mediatyzujący charakter języka, to nie autonomizuje go, a jego wiersz otwiera przestrzeń nieciągłą: ani obecności, ani nieobecności. „Z jednej strony nieobecność zachęca do sprzeciwu wobec języka metafizyki i pojęć, z drugiej – wymusza, pod postacią konieczności pisania, afirmację pojęcia jako takiego” (J. Momro). Badacz podkreśla, że stawką pisania Siwczyka jest „wierność zasadzie katastrofy” oraz „wierność śmierci podmiotu”.

Z kolei Bartczak uznaje autora „Wierszy dla palących” za poetę pooświeceniowego. Na tę kondycję składa się zdaniem badacza przede wszystkim filozofia języka, łącząca się z diagnozą aktualnego stanu kultury i próbami przezwyciężenia charakterystycznej dla tej kultury metafizyki. Język Siwczyka jest zawsze zapośredniczony, kaleki, resztkowy, już zawsze zużyty. To język, jakiego używają „zmurszałe systemy komunikacji”, pozorując swoją żywotność. Dlatego poeta „katapultuje się poza dostępne nam życie […]”. Ale wystąpienia przeciwko tradycyjnej metafizyce, ustanawiającej widzenie świata w binarnych opozycjach, wykazują u Siwczyka także zbieżność z kulturą opartą na takiej metafizyce, gdyż – jak pisze Bartczak – „Siwczyk nie znajduje w sobie obrony przed jej katastrofalną pomyłką w sprawie cielesności”.

Paradoks tej poezji polega na tym, że pisana przeciwko kulturze medialno-konsumenckiej, zdaje się powtarzać niechęć tej kultury do cielesności. Ustawienie pooświeceniowe tej poezji odpowiada także według Bartczaka za wytwarzane przez nią radykalne doświadczenie negatywne, które w swoim polu umieszcza takie kategorie, jak autentyczność, wyznanie i podmiot – „jak pisać, gdy takie kategorie, jak «podmiot», «autentyzm», «ekspresja» okazały się mniej stabilne, niż sądziliśmy”. Wreszcie, pooświeceniowość wiąże Bartczak ze statusem postteoretycznym tego pisarstwa: „lektury teoretyczne nie stanowią zaplecza pojęciowego, ale są tekstem paralelnym, z którego pochodzi inspiracja wyobraźni […]”. Choć Bartczak wyraźnie sytuuje pisanie Krzysztofa Siwczyka w horyzoncie negatywności, to wskazuje także na pozytywne impulsy tego pisania. Są nimi „podążanie za aktem tworzenia” i autokreacyjna wolność, jaką daje wiersz.

Anna Kałuża

 

 

 

 

 

 

 

 

Krzysztof Siwczyk: Raczej czytam świat, niż go oglądam:

 http://www.polskieradio.pl/8/2382/Artykul/1244822,Krzysztof-Siwczyk-raczej-czytam-swiat-niz-go-ogladam

 

WYBRANA BIBLIOGRAFIA:

  1. Marek K. E. Baczewski, „Koniec pewnego Siwczyka”, „FA-art” 2005, nr 1;
  2. Edward Balcerzan, „Wiersz jest prawdą widma” [w:] „Pochwała poezji. Z pamięci, z lektury”, Mikołów 2013;
  3. Kacper Bartczak, „Wypisać się z życia”, „Kresy” 2006, nr 3;
  4. Kacper Bartczak, „Krzysztof Siwczyk: byt i niebyt polskiego poety pooświeceniowego” [w:] „Świat nie scalony”, Wrocław 2009;
  5. Jacek Bierut, „Środek na Neutrum”, „Odra” 2011, nr 1;
  6. Sławomir Buryła, „Apokalipsa w nowych dekoracjach”, „Nowe Książki” 2014, nr 9;
  7. Anna Kałuża, „Ludzkie, arcyludzkie: «Centrum likwidacji szkód» Krzysztofa Siwczyka” [w:] „Bumerang, Szkice o polskiej poezji przełomu XX i XXI wieku”, Wrocław 2010;
  8. Anna Kałuża, „Holo: architektura, kreacja i mity. Poeta jako architekt (Krzysztof Siwczyk)” [w:] „Pod grą. Jak dziś znaczą wiersze, poetki i poeci”, Kraków 2015;
  9. Marian Kisiel, „Kamienny świat” [w:] „Świadectwa, znaki. Glosy o poezji najnowszej”, Katowice 1998;
  10. Grzegorz Kociuba, „Rozpoznanie walką”, „Twórczość” 2011, nr 10;
  11. Grzegorz Kociuba, „Życie jako dryf”, „Twórczość” 2015, nr 1;
  12. Karol Maliszewski, „Mam osiemnaście lat – wydaję książkę” [w:] „Zwierzę na J. Szkice o wierszach i ludziach”, Wrocław 2001;
  13. Tomasz Mizerkiewicz, „Podległy dzikości”, „Nowe Książki” 2013, nr 1;
  14. Jakub Momro, „Dialektyka neutralności”, „Śląskie Studia Polonistyczne” 2013, nr 1;
  15. Joanna Orska, „Dlaczego raczej to niż tamto”, „Nowe Książki” 1999, nr 8;
  16. Joanna Orska, „Autor! Autor!”, „Nowe Książki” 2005, nr 3;
  17. Jan Szaket, „Hurrraaa! Jestem poetą!”, „FA-art” 1995, nr 4;
  18. Piotr Śliwiński, „Różycki i inni. Na chwilę razem” [w:] „Świat na brudno. Szkice o poezji i krytyce”, Poznań 2007;
  19. Grzegorz Tomicki, „Bliżej stanu faktycznego”, „Twórczość” 2000, nr 7;
  20. Adam Wiedemann, „Najlepszy poeta śląski”, „Studium” 1999, nr 3–4.