Łukasz Jarosz – poeta i muzyk, autor tekstów. Prywatnie: nauczyciel, ojciec, żyjący na uboczu, w oddaleniu od miasta. Obrazowo piszący o naturze, otwarcie mówiący o natchnieniu jako czymś niezbędnym do tworzenia.
ŁUKASZ JAROSZ – poeta i muzyk. Gra na perkusji, a także śpiewa swoje teksty. Urodził się w 1978 roku w Olkuszu, od wielu lat mieszka w Żuradzie. Jako nauczyciel (polonista) pracuje w Szkole Podstawowej nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Olkuszu. Swoje teksty publikował w „Harper’s Magazine”, „Tygodniku Powszechnym”, „Gazecie Wyborczej”, „Twórczości”, „Poezji Dzisiaj”, „Toposie”, „Odrze”, „Frazie”, „Arteriach”, „Toposie”, „Opcjach”, „Tyglu Kultury”, „Kresach”, „Borussii”, „Pograniczach”, „Studium”.
Książki publikował w Biurze Literackim, Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu oraz w Wydawnictwie Znak. Wydał „Somę” (2006), „Biały tydzień” (2007), „Mimikrę” (2010), „Wolny ogień” (2011), „Pełną krew” (2012), „Świat fizyczny” (2014), oraz tom „Kardonia i Faber” (2015). W 2011 roku ukazał się zbiór wierszy zatytułowany „Spoza. Wiersze z lat 1999–2010”, w 2013 dostępne było drugie wydanie tej książki, uzupełnione o lata 2010–2012. W 2016 roku w Biurze Literackim wydano „Święto żywych” – książkę zbierającą cały dotychczasowy dorobek poety, mieszczący ponadto niepublikowany wcześniej tom pod takim samym tytułem jak całość zbioru.
Jego wiersze tłumaczono na liczne języki, wśród nich znalazły się chorwacki, włoski, angielski, rosyjski, hiszpański, szwedzki i niemiecki. W 2015 roku ukazał się trójjęzyczny (polsko-włosko-angielski) zbiór wierszy Jarosza, „La forza delle cose”.
Jest laureatem wielu konkursów poetyckich, dostrzeżono już jego debiut – tom „Soma” otrzymał nagrodę za najlepszy poetycki debiut książkowy „Złoty Środek Poezji”. Za „Pełną krew” otrzymał w 2013 Nagrodę Literacką im. Wisławy Szymborskiej, a „Świat fizyczny” oraz „Kardonia i Faber” były nominowane do Nagrody Literackiej Nike (odpowiednio w 2015 i 2016 roku). Ta ostatnia została nominowana także do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.
Jest związany z kilkoma zespołami. Z Lesers Bend nagrał płyty: „Szkło” (2003), „Akwarium” (2004), „Gea” (2005), „Lesers Bend” (2008), „Ep” (2009). Z Chaotic Splutter – płytę „Matryca” (2010). Z zespołem Mgłowce: „Lalka dla Boga” (2011), „Podróżnicy” (2011), „Sto tysięcy uderzeń” (2011). Z zespołem Zziajani Porywacze Makowców – „Psycho-Gąbka-Folk (zbiór różnych utworów z lat 1997–2001)”, a z Katil Ferman – „Katil Ferman” (1999), „… z czarnej rany ziemi” (1999), „Brzegiem dnia” (2000) i „Powroty” (2001).
PISANIE SIEBIE
Dylematy Jarosza od pierwszych tomów umiejscowione były w okolicach tematyki związanej z możliwością dotarcia do samego siebie za pomocą pisania. Pisząc o jego pierwszej książce, Inga Iwasiów podkreślała, w czym widzi siłę tej twórczości: „Może poetycką trafność osiąga poeta dzięki temu, że nie lamentuje ani nad zbędnością słów, ani nad przemijalnością życia? Ani pisania, ani przeżywania nie traktuje jako posłannictwa”.
Jarosz był w bliskim kontakcie ze słowem poetyckim od wczesnych lat, poetą był również jego dziadek. Autor opowiadał: „Jak miałem kilkanaście lat, znalazłem zeszyt z jego wierszami. Wiersze pisane były w partyzantce, i to podziałało na moją wyobraźnię. Tym bardziej, że pod każdym wierszem była data: 1943 lub 1944. Wydawało mi się, że mój dziadek jest jak Baczyński lub Gajcy, to było takie romantyczne”. Młodzieńcze wyobrażenia Łukasz Jarosz jednak szybko podsumowuje komentarzem z pozycji świadomego autora, mówiąc zupełnie inaczej o swoim pisarskim doświadczeniu: „Nie czuję się strażnikiem pamięci, tradycji rodzinnej, ja spisuję moje życie, opisuję moich bliskich, sięgam czasem wstecz [...] Wiersze rodzą się same, nie mają chyba specjalnego zadania [...]”.
W praktyce jednak autor koncentruje się na najbliższym swoim otoczeniu, wszystko wydaje się być równie ważne w jego świecie poetyckim: „[...] Wstałem, przewracałem kartki, / szukałem siebie w tym, co napisałem. [...] Wstałem i przewracałem kartki. Przed domem, / odbiłem twarz w śniegu, wsłuchiwałem się / w topniejące sople. [...]” („Gniazda”).
Człowiek ma w wierszach Jarosza niezwykłą umiejętność życia w zgodzie z naturą, naznaczoną jego obecnością. Ma różne możliwości wpływania na rzeczywistość – z jednej strony kreacyjną, gdy pisze o niej, z drugiej – stapiają się i w ten sposób współistnieją. W piątej części wiersza „Wrzesień, wiązania” pisze: „[...] Jestem również tam, / gdzie przestaję pamiętać, tam, gdzie nie piszę.” („V. Piorun”). Pisanie jest wyrazem pamięci, jednak nie jest niezbędne do istnienia. Przemysław Kuliński w tekście poświęconym tomowi „Kardonia i Faber” uwypuklał: „Ludzka egzystencja została tu szczególnie zaakcentowana poprzez pisanie o elementarnych potrzebach fizjologicznych. [...] Autor [...] podkreśla tym samym, że biologiczny wymiar naszego życia jest ważnym, jeśli nie najważniejszym dowodem na istnienie”.
Jarosz często przywołuje nazwiska innych autorów, czasami wspomina ich anonimowo: „Pisałem przeciw staremu poecie. [...]” („Panoptikum”), niekiedy tytułuje tekst nazwiskiem (jak w wierszu „Różewicz” czy „Stachura”), czasami korzysta z tytułu innego autora – jak w przypadku „Napoju cienistego” pożyczonego od Bolesława Leśmiana. Znajdziemy w poezji Jarosza nawiązania do twórczości m.in. Stanisława Grochowiaka, Czesława Miłosza, Rafała Wojaczka, Tadeusza Różewicza, Tadeusza Gajcego.
DUSZA ŚWIAT(Ł)A
Tomasz Mizerkiewicz w tekście dotyczącym „Świata fizycznego” zwrócił uwagę na ważną informację odautorską zawartą we wspomnianym tomie, z której wynika, iż: „Sfera doświadczeń, wyobrażeń i wysłowień została [...] zredukowana do tego, co namacalne, materialne, spotykane tu i teraz [...], pojawia się narastające przekonanie, że rozstrzygające znaczenie posiada tylko to, co zdarza się podczas współbycia z tym, co empirycznie styka się z mówiącym”. Jednak we wcześniejszych tekstach Jarosza pojawia się niekiedy element transcendencji. Jest on zauważalny w tych miejscach, w których autor próbował dotrzeć do głębi zjawisk, szukał ich „duszy”: „choć przecież nigdzie nie byłem; to obraz samoczynnie / stawał się wizją – zachłannie połykałem srebrną duszę światła, / stawiałem kroki na rozpiętej skórze bębna.” („Srebrna dusza”). Czy w innym miejscu (tym razem o świecie): „Chciałem zobaczyć kulistą duszę świata. / Przekrój przez słoje jej mięśni, nasze ciała / zanurzone w porannym świetle. [...]” („***Chciałem zobaczyć kulistą duszę świata”).
Ta deklarowana chęć zobaczenia czegoś więcej w świecie zamyka i otwiera tom „Biały tydzień”. W tej chęci wyraża się niespełniona tęsknota za jakimś „innym światem”, która przeradza się z czasem w potrzebę współkonstruowania go: „Stuk, stuk, buduję świat. / Widziany z nadkola traktora, baku motoru. Nad krzakami borowiny, przy zmurszałej płycie, / zburzonym domu, wzdłuż szyn.” („Świat”).
OBRAZY ZE SŁÓW
Świat wierszy Łukasza Jarosza jest pełen namacalnych obrazów, to element nieulegający zmianie, niepoddający się wspomnianemu przez Mizerkiewicza przełomowi, jak w wierszu „Kronika”: „Tutaj zaczyna się rozkruszony kraj. Między cegłami naroiły się / szerszenie, ze słów, kołyszących zdań poskładana jest ścieżka, / obrazy zapychają dziury w krajobrazie. Dni są jeszcze szerokie, / rozlane po polach. Czytam je palcami, dłonie wycieram o mur”.
We wczesnych tomach Jarosza śmierć jeszcze nie jest tak wszechobecna, jak od czasu wydania „Świata fizycznego”, choć już od początku wyłania się jej obraz – powoli zagarnia żywych: „Poeta jest stary; w jego piecu zmniejsza się / konar sosny, ucieka obłoczek ognia.” („Łuna”). Interpretując motto z „Kardonii i Fabera” (chodzi o fragment „Małej syreny” Hansa Christiana Andersena), Urszula Honek zauważała: „Skoro dusza nie istnieje – nie ma życia po śmierci, powtórnych narodzin, wcieleń, szamotania się pomiędzy wiarą a niewiarą. Istnieje jedynie ciało, które umiera, lecz mała syrena jest dzieckiem, można więc ją okłamać, by nie sprawić jej cierpienia – takie zasady obowiązują w świecie dorosłych”.
Śmierć pojawia się w codzienności, jest naturalnym porządkiem tego poetyckiego świata: „Wśród brudnych talerzy kubków skórek z kiełbasy [...] spocony skupiony najbardziej jak potrafię próbuję / łyżeczką wygrzebać okruch skorupki jajka / wbitego do wysokiej szklanki.” („Śmierć”). „Czym jest umieranie?” – to tylko jeden spośród problemów nurtujących Jarosza. „Autor stawia zresztą cały szereg pytań: o istnienie Boga, kwestię boskiej natury, istotę pogrzebowych rytuałów, jakość ludzkich wartości [...] Jarosz nie jest jednak skory do odpowiadania na nie.” – pisał P. Kuliński.
W poetyckim uniwersum Jarosza jest miejsce na harmonię i spokojne, konsekwentne wykonywanie codziennych czynności. Poeta opowiadał: „Świat z perspektywy mojej wsi wygląda pewnie podobnie jak z perspektywy innych wsi. Takie same obowiązki, prace, podwórka, poletka”. Dodawał, że jako gospodarz wiejski zajmuje się: „Codziennymi obowiązkami: wychowywaniem córki, ubieraniem jej do przedszkola, zwożeniem drzewa do piwnicy, remontowaniem chaty w lesie, przynoszeniem do niej wody ze źródła, warzeniem swojego piwa, graniem na perkusji, pisaniem tekstów do [...] zespołów, no i pisaniem wierszy”. Tylko w wierszach jest zatem miejsce na nadzieję, że: „[...] Niebo jest // dla nas.” („Ogród”).
Wiktoria Klera
Strona autorska: http://lukaszjarosz.com/
Rozmowa w Xięgarni:
Spotkanie autorskie:
Koncert zespołu Lesers Band:
WYBRANA BIBLIOGRAFIA:
- Magdalena Boczkowska, „Śmierć się nie udała Bogu”, „Fraza”, 2015 nr 4;
- Zbigniew Chojnowski, „Codzienne obrzędy”, „Twórczość” 2012 nr 12;
- Urszula Honek, „«Zagadać, zagłuszyć, zapisać / śmierć». O nowej książce Łukasza Jarosza”, „Fragile” http://www.fragile.net.pl/home/„zagadac-zagluszyc-zapisac-smierc-o-nowej-ksiazce-lukasza-jarosza/;
- Inga Iwasiów, „Trochę poety”, „Nowe Książki”, 2006 nr 8;
- Przemysław Kuliński, „W teatrze życia i śmierci”, „Nowe Książki”, 2015 nr 12;
- Jacek Łukasiewicz, „Wiersze gospodarskie Łukasza Jarosza”, „Nowa Dekada Krakowska”, 2013 nr 4/5;
- Paulina Małochleb, „Co to znaczy bez łaski?” rozmowa z Łukaszem Jaroszem, „Nowe Książki”, 2014 nr 9;
- Tomasz Mizerkiewicz, „Odważanie świata”, „Nowe Książki”, 2014 nr 9,;
- Jarosław Nowosad, „W poszukiwaniu duszy świata”, „Śląsk”, 2007 nr 11;
- Marek Olszewski, „Święta, popiół i oklaski”, „Wyspa” 2012 nr 3;
- Janusz Pasterski, „Symetria i świeżość”, „Fraza:, 2006 nr 1/2;
- Magdalena Piotrowska-Grot, „Odłamki (nie)istnienia”, „FA-art” 2016 nr 1/2;
- Piotr Śliwiński, „Skromność wywyższona: Krystyna Dąbrowska i Łukasz Jarosz nagrodzeni”, „Tygodnik Powszechny”, 2013 nr 47;
- Alina Świeściak, „Wiry Jarosza”, „Opcje”, 2007 nr 4;
- Grzegorz Tomicki, „«Strzał jeszcze nie padł»: ale zaraz niechybnie padnie”, „FA-art”, 2006 nr 1/2;
- Elżbieta Zarych, „Kuliste i białe”, „Studium”, 2007/2008 nr 5/6/1.